Forum Forum dla pracujących na morzu ich rodzin i przyjaciół ludzi morza Strona Główna

Forum Forum dla pracujących na morzu ich rodzin i przyjaciół ludzi morza Strona Główna -> Być matką i ojcem jednocześnie -> Dom, praca, samotność, zmęczenie wszytsko przeżywam samotnie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oliwka




Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 22:23, 15 Mar 2009    Temat postu: Dom, praca, samotność, zmęczenie wszytsko przeżywam samotnie

Witam,
Proszę o radę i opiswaszych doświadczeń. Jestem żoną marzynarza od 3 lat, kochamy sie bardzo ale...
powoli nie daję rady z samotnością, tym że wszytskie decyzje są na mojej głowie. Jak patrzę za okono na rodziny to mnie serce ściska. Tu gdzie mieszkam nie mam znajomych (przeprowadziłam się), prowdzaę własna firmę i przyznam sie że mam tego wszystkiego za dużo. Nie wiem co dalej? Czy starać się o dziecko? Czy dam radę je wychować? Czy zrezygnować z macierzyństwa i byc dalej samotną? Czy zrezygnować z pracy? Czy dam radę nie pracować i czekać? Nie wiem, nie wiem. Proszę napiszcie jak to wyglądało w Waszym przypadku, co byście zmieniły, potrzebuję Waszej wiedzy popoartej doświadczeniem aby podjać sowoje decyzje. Jedyne co wiem to, że kocham swojego męża.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika




Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 23:05, 19 Mar 2009    Temat postu:

Jestem w podobnej sytuacji, bo nie mam tu rodziny i też jestem na początku naszej "rodzinnej" drogi. Nie mamy dzieci, a ja wiem, że nie chcę być samotną matką. W takim momencie przychodzi mi do głowy zdanie mojego znajomego: "mój ojciec był marynarzem. Jak byłem mały to strasznie cieszyłem się, że ma taki zawód, bo przywozi mi prezenty i byłem z niego bardzo dumny. Ale jak trochę podrosłem to nie mogłem się doczekać kiedy wypłynie, bo z mamą mieliśmy ułożone swoje życie, a on nagle wtrącał się i chciał wszystko zmieniać". Smutne prawda? Pytanie - na jak długie rejsy wypływa Twój mąż? Czy gdybyś była w ciąży to od np. 8 miesiąca do porodu mógłby zostać z Tobą w domu? Ja na tę chwilę wiem jedno - niby powinnam być przyzwyczajona, że wypływa, ale ja do tej pory nie radzę sobie z samotnością, obiecuję, że nie będę się łamać, po czym wyję do słuchawki jak On dzwoni Smutny Do godz. 15 jestem zajęta pracą, a później co robić? Ile można spotykać się z koleżankami, chodzić po sklepach, sprzątać w domu? A teraz mam do wykończenia mieszkanie i czekam, aż wróci, bo nie chcę robić tego sama, chcę się tym cieszyć razem z Nim Wesoly Ostatnio miałam słabszy dzień i pytam Go - po co nam takie duże mieszkanie, skoro mieszka w nim 1 osoba, czyli ja? Mogliśmy kupić 20 metrów, a na ten czas, gdy wracasz z morza jakoś byśmy się pomieścili Jezyk Mówię, nie muszę chodzić na gimnastykę, bo mogę po tym pustym mieszkaniu sobie pobiegać Jezyk Jestem zła, że tak łatwo się łamię, jestem zła, że to wszystko Mu mówię, choć Jemu tam też nie jest łatwo. Więc jak widzisz nie jesteś sama Smutny Teraz razem z Tobą poczekam na wpisy innych czekających Pań. Pozdrawiam Cie serdecznie Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oliwka




Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 20:10, 26 Mar 2009    Temat postu:

Witaj,
Dziękuję za odpowiedź, zujesz to samo co ja, tylko ja wrzuciłam sobie na głowę dużo pracy i sie w tym wszytskim pogubiłam. Tęsknię, jestem zapracowana i samotna dużo tego wszystkiego. Życzę Tobie duzo siły


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika




Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 10:33, 27 Mar 2009    Temat postu:

Dziękuję i nawzajem Wesoly Dużo sił i wzajemnego wsparcia można uzyskać od osób będących w podobnym położeniu. Sama widzę, że najszybciej potrafi wspomóc mnie duchowo koleżanka, która też czeka na powrót z morza swojego ukochanego. Inne kumpele też się starają, ale na moje słowa w stylu "nie ma zasięgu, nie wiem, co się z Nim dzieje, martwię się" otrzymuję odpowiedź "wiem co czujesz, bo mój X kiedyś też nie miał zasięgu przez kilka godzin" lub "wytrzymasz, zostało jeszcze kilka tygodni, pamiętasz jak ja czekałam, bo mój Y wyjechał na tydzień na szkolenie". I wiesz co ja wtedy czuję? Może i chęć pomocy, ale przede wszystkim licytację, która więcej przeszła. A tego nam nie potrzeba, nie potrzebujemy litości innych osób. Dlatego jeśli masz możliwość spotkania lub kontaktu chociażby mailowego z taką czekającą dziewczyną marynarza to zrób to. Może niekoniecznie pomoże Ci w pracy, ale na pewno pomoże duchowo, bo Ona wie co czujesz, bo "przechodzi" to samo, bo wie co to znaczy czekać na krótkiego sms'a, że wszystko w porządku, że nic Mu nie jest i że musi sobie sama radzić ze wszystkim, bo robi to nie tylko dla siebie, ale i dla Niego, by mógł wracać do cieplutkiego, spokojnego domu. I wtedy czekanie na męża nie będzie aż tak bolało - i tak boli Smutny Pozdrawiam serdecznie Wesoly

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Monika dnia Pią 10:39, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
es.




Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 13:33, 02 Maj 2009    Temat postu:

Ja się do Was dopiszę. Niedługo bierzemy ślub. W ciągu tygodnia załatwiliśmy prawie wszystko. Mój M. mi się oświadczył i.. zaczęliśmy nagle następnego dnia wszystko załatwiać. Spędzaliśmy w samochodzie po kilkanaście godzin, jedliśmy śniadania, obiady w samochodzie, oby tylko czasu nie marnować, żeby pozałatwiać jak najwięcej i mój M. ciągle powtarzający: "Wiem Kochanie, że jesteś już zmęczona, ale chcę jak najwięcej ci pomóc, żebyś sama z tym nie została". Pojechaliśmy do jednych i drugich rodziców (300km odległości) w ten sam dzień i powiedzieliśmy o zaręczynach i.. ślubie. Wszyscy w szoku. Wesoly Na szczęście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.. Mruga
Teraz jestem sama. Czekam. Ma przyjechać 25dni przed ślubem. Pewnie wszystko się przedłuży.. Czasami też brakuje mi siły.. Najgorsze są zimy.. Wtedy to w ogóle chandra mnie dopada.. Mieliśmy się przeprowadzać i.. dostał telefon, że musi już następnego dnia jechać na statek. Sama się musiałam przeprowadzić. Przez tydzień ledwo chodziłam takie zakwasy miałam.
Moniko ostatnio nad tym samym się ostatnio zastanawiałam, a mianowicie po co nam takie duże mieszkanie, skoro mieszkam sama z psiakiem. Każdy znajomy zazdrości, a mnie to denerwuje..Nie rozumieją tego jakim to kosztem, jak jest ciężko.. Gdy wychodzę na spacer a tam same pary.. Ściskają się, cieszą.. Rodziny z dziećmi.. eh..
Oliwka Monika ma rację nikt Ciebie nie zrozumie bardziej od tych osób, które są w podobnej sytuacji.. Jak będzie Ci smutno, albo będziesz miała zwyczajną ochotę pogadać, wygadać się możesz do mnie napisać. Wesoly
Trzymajcie się dziewczyny Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajkab




Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 11:42, 24 Maj 2009    Temat postu:

Drogie panie, ja mam 26 letni staż w takich warunkach, jakie wy zaczynacie. Nigdy nie pogodziłam się z pływaniem. Kocham męża i może dlatego to wytrzymuję. Nie jest łatwo. Mój dom jest wielki i pusty odkąd syn założył własną rodzinę. Nie zdecydowałam się na więcej dzieci, bo tak głęboko odczułam jego brak będąc w ciąży (widzieliśmy się 1 miesiąc). Wrócił gdy syn miał 2 miesiące. I znowu rozstania. Syn - dorosły stwierdził, że tak właściwie to ja nie mam ojca. Smutne. Teraz znowu czekam na niego. Jestem nauczycielką, urlop mam tylko w wakacje, i znowu samotne, bo on wróci w listopadzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika




Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 21:09, 14 Cze 2009    Temat postu:

To prawdziwe i smutne:( Fakt - młodym teraz łatwiej znaleźć kontrakty na krótszy okres, a Pani tyle wytrzymała i wytrzymuje, że tylko podziwiać i pogratulować Wesoly Pozdrawiam serdecznie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla pracujących na morzu ich rodzin i przyjaciół ludzi morza Strona Główna -> Być matką i ojcem jednocześnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin